piosenki

sobota, 10 grudnia 2016

Przygoda z afiafi

                         Noc hackerów....
W tym poście chciały byśmy wam opowiedzieć co się kiedyś stało w noc hackerów.
Więc wtedy spałam u Wiki i postanowiłyśmy nagrać tą noc hacków i zrobiłyśmy nowe konta i 
chodziliśmy po chatach. Weszłam ja do jednego chatu i zobaczyłam tam w rogu taką niebieską osobe z nickiem afiafi . Wika weszła do innego chatu i też ją zobaczyła w rogu chatu . Bardzo się przestraszyłyśmy! Tak ona wygląda , macie screena ile kont zrobiła aby nas zapraszać i pisać do nas                                    
                           

                         

                           
Tak więc tyle kont zrobiła aby do nas pisać! Możecie sobie wpisać w wyszukiwarce znaj
Afiafi
Była w dwóch miejscach na raz i ciągle nas zapraszała na tych początkujących kontach.
Miała w statusach że szuka ofiary i że kogo spotka jest nią na wieki.
Potem bardzo się przestraszyłyśmy bo po kilku dniach weszłyśmy na nasze prawdziwe konta
zlotko 100 i klaudia to ja 127 , miałyśmy zaproszenie do znajomych więc tam kliknełyśmy
i zobaczyłyśmy tam Afiafi , bardzo się jej bałyśmy skąd zna nasze prawdziwe konta jak gadałyśmy z nią tylko na fałszywych. Chyba wtedy nawet nas wylogowało z tych początkujących kont :o nie pamiętam dokładnie bo to było kilka miesięcy temu...Przez nią usunełyśmy dużo naszych artów i kanał na YT. Ta hackerka jest bardzo groźna!
Afiafi była ubrana w taki strój :
                                                    


! Na dwóch kontach się pomyliłą i dała inną bluzkę i inne spodnie xD
Potem komentowała ona nasze wszystkie artbooki i spamiła w nich okropnie.
To będzie na tyle w tym poście
      UWAŻAJCIE NA TĄ HACKERKE!
Ostrzegamy przed nią, ta historia nie jest zmyślona! działa się ona w rzeczywistości na prawdę!
Nie wymyśliłyśmy jej ;)
Kopiowanie treści danych na naszym blogu jest nie dozwolone!
Dla kopiarzy włącza się alarm i komunikat.
Pamiętajcie my tutaj jesteśmy i wszystko widzimy , kto chce
nam podkraść teksty! więc ostrzegamy !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz